Człowiek ma niezwykłą umiejętność adaptacji. Wszak potrafimy mieszkać w arktycznych temperaturach, są tacy co przebiegli pustynie Gobi, a Olek Doba udowodnił, że można przepłynąć Atlantyk… kajakiem!
Są też tacy, którzy codzienną pracą potrafią doprowadzić swoje ciało do zdobycia Mistrzostwa Świata albo do zarobienia miliona złotych w krótkim okresie czasu. Nie mówiąc już o tych, którzy potrafią wygrać konkurs chopinowski…
Prawdopodobnie jednak nie jest to dla Ciebie. Dlaczego? Bo na drodze do mistrzostwa mamy przynajmniej 2 ogromne wyzwania:
Po pierwsze, żeby zahartować ciało do zrobienia niezwykłych rzeczy, potrzeba lat celowego i dobrze ukierunkowanego treningu. Talent zawsze przegrywa z ciężką pracą i wg mnie jest przereklamowany. Mało ludzi potrafi jednak przez lata utrzymywać rygor ciężkiej pracy. Wybierają lenistwo: narzekanie, ślęczenie na kanapie przed telewizorem i bieżączkę w podrzędnej pracy. Ja to nawet rozumiem…
Po drugie, trening prowadzący do mistrzostwa jest monotonny. Siatkarz musi wykonać kilkanaście tysięcy zagrywek z wyskoku, żeby celować piłką w dowolnego przeciwnika na przyjęciu z prędkością powyżej 100 km/h. Sprzedawca zaś musi wykonać tysiące rozmów by odkryć najlepsze algorytmy sprzedaży i stać się wybitnym specjalistą. Ludziom się zazwyczaj nie chce. Pierwsza porażka i mówią: “To nie dla mnie”.
Tak się składa, że pracuję jako trener mentalny z wybitnymi osobami. Do moich Klientów zaliczają się olimpijczycy, artyści i multimilionerzy. Im nie trzeba zazwyczaj tłumaczyć, na czym polega motywacja. Ich należy wspierać w determinacji. Kiedy z nimi rozmawiam, czuję, że są wyjątkowi w podejściu do pracy, a jednocześnie tak bardzo do nas podobni ze swoimi życiowymi problemami.
Mistrzostwo nie jest dla Ciebie jeśli wolisz komfort. Mistrzowie muszą bowiem znosić dyskomfort. Mistrzostwo nie jest dla Ciebie jeśli szukasz wymówek. Mistrzowie nie szukają wymówek, tylko rozwiązań. Mistrzostwo nie jest dla Ciebie, jeśli się nad sobą użalasz. Mistrzowie biorą się w garść bo użalanie obniża energię, której potrzebują.
I być może, kiedy Mistrzowie walczą o medal dla Polski, Ty siedzisz z wiadrem chipsów na kanapie i psioczysz na komentatorów sportowych. Być może, kiedy ktoś pracuje po 12h dziennie, żeby być wybitnym fachowcem, Ty wybierasz hejtowanie go w social media bo się wyróżnia i myśli inaczej niż przeciętni. Być może przez taką podstawę NIGDY NICZEGO SENSOWNEGO NIE OSIĄGNIESZ!
Ale jest też inna opcja. Bo może jest tak, że mam w tym tekście rację, ale odnosi się ona do 99,9% Polaków. I może Ty akurat należysz do tej wąskiej grupy ludzi, którzy mają pomysł na siebie i potrafią zapierdalać. I być może Ty jesteś w stanie hartować swoje ciało i umysł by osiągnąć nieprzeciętność. Ale jeśli tak, to:
a) Wyłącz się z wirtualnego świata i zadaj sobie pytanie: czym jest sukces dla ciebie?
b) Wstań od komputera i zrób dziś jeden mocny krok w stronę sukcesu w Twoim rozumieniu tego słowa. A najlepiej, zrób to teraz!
c) Powtarzaj przez kilka lat regularnie i… do zobaczenia na szczycie…
Wszak droga do MISTRZOSTWA zaczyna się dziś!
Jakub B. Bączek
Trener mentalny
Wow !
Co za moc płynie z tego artykułu. Ktoś kto chce szuka rozwiązań, nie wymówek. Dzięki Kuba