Hong Kong – zdecydowanie jedna z ciekawszych mini-emerytur w ostatnich latach. Bardzo, bardzo polecam. A dla inspiracji, w kilku punktach, subiektywne obserwacje:
- Ponad 6 000 osób na km2 – jest więc gęsto:) Dlatego budynki buduje się w górę (nawet 50-piętrowe bloki mieszkalne) bo nie da się zwiększyć powierzchni w szerz. Daje to ciekawy efekt miejskiej dżungli, wypełnionej tłumem ludzi.
- Hong Kong to niby Chiny ale z wolnością wyznaniową, dużą niezależnością i przede wszystkim z rysem angielskim (bo jeszcze niedawno była to posiadłość brytyjska). Jeździ się po lewej stronie i prawie każdy mówi dobrze po angielsku.
- Super pokaz laserów, świateł i instalacji na budynkach o godzinie 20:00 (bezpłatnie). Najlepszy widok z Golden Bauhinia Square – bardzo polecam.
- Czyste, zorganizowane i przyjazne metro. Kilka linii, super oznaczone, karta “Octopus” zamiast biletów ułatwia życie. W godzinach szczytu trzeba czekać aż się wejdzie do wagonu bo taka kolejka, ale pociągi odjeżdżają co 2 minuty więc spoko.
- Hotel Cordis – jeden z najlepszych w jakich spałem kiedykolwiek. Nie był tani (ok. 1000 zł / noc) ale zdecydowanie wart swojej ceny. Śniadania, business lounge i obsługa na światowym poziomie.
- Nigdy nie zapomnę pływania w basenie na 42 piętrze, pod gołym niebem, w trakcie ciepłego deszczu, w środku nocy. Woooooow! Ależ to był moment. Dla takich warto żyć:)))))
- Na ulicach i w parkach ludzie kochają ciupać w Madżonga – znacie pewnie tą grę z komputerów. Znacznie ciekawiej jest z prawdziwymi “kamieniami”.
- Tylko godzina szybką łodzią do Makau, światowej stolicy hazardu, z genialnym Casino Lisboa (opowiem kiedy indziej, jak się odważę:p). Poczułem się trochę jak James Bond:)
- Warto zgubić się w “Hong Kong Parku” – jest pięknie. Pośród szklanych i stalowych monumentów architektury: kaczki, żółwie, flamingi, wodospad i przepiękne ogrody, Mógłbym tam siedzieć i czytać godzinami, ale… trochę gorąco:)
- Bilet w obie strony kupiłem za 1 600 zł, z Warszawy, przez Pekin. Można taniej ale to było dobre połączenie i o dziwo tym razem bardzo dobre jedzenie w Air China – polecam!
Generalnie daję mocne 9/10. Bardzo polecam!
PS. Podróżujcie więcej. Choćby autostopem lub pociągiem po Polsce. Albo dzięki tanim biletom RyanAir czy WizzAir. Podróże są wielką wartością. Warto gromadzić momenty, nie pieniądze!
Polecał Krzysztof Gonciarz, polecasz i Ty. Widać musi być coś magicznego w tym mieście. Na chodnikach daje się oddychać mimo takich tłumów?
Można się przywyczaić!:)
Super 🙂 muszę się wybrać z rodzinką!
Myślę, że Hong Kong będę musiał wpisać na moją listę miejsc do zwiedzenia – dzięki Kuba! 🙂
MEGA! Aż mam ochotę jechać! 🙂
WOW, lubię takie skróty podróży w pigułce – warto na podstawie obserwacji innych stworzyć później swoją podróż marzeń 🙂